Dnia 11 listopada 2018 roku o godzinie 19.00 w parafii pod wezwaniem Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Częstochowie przy ulicy Wręczyckiej odbył się koncert pieśni patriotycznych z okazji Stulecia Odzyskania przez Polskę Niepodległości.
Był to koncert chóru Cantate Deo, któremu akompaniowała przy pianinie Pani Teresa Ptak, a dyrygował Pan Włodzimierz Krawczyński.
Chór Cantate Deo jest chórem parafialnym działającym przy parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Częstochowie od 22 marca 2012 roku. Działalność chóru została wznowiona wtedy po długoletniej przerwie z inicjatywy proboszcza parafii. Dyrygentem chóru został Włodzimierz Krawczyński, będący już wtedy dyrygentem chóru Basilica Cantans, który jest obecnie chórem Archikatedry w Częstochowie. Cantate Deo jest to chórem amatorskim.
Utworem rozpoczynającym koncert była pieśń Marsz Polonia. Utwór powstał w XIXwieku, w Ameryce i pierwotnie jego tekst odbiegał od tego, który znamy dzisiaj. Pieśń wywodzi się z Mazurka Dąbrowskiego. Ludzie słuchający koncertu zostali zaproszeni do śpiewania tej pieśni razem z chórem. Moim zdaniem pokazało to, że wszyscy jesteśmy Polakami i powinniśmy się jednoczyć szczególnie na takich ważnych świętach jak stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości.
Kolejny utwór był już trochę mniej dostojny, a był nim Płynie Wisła, płynie. Pieśń powstała w drugiej połowie XIX wieku, a jej autorem jest prawdopodobnie Kazimierz Hoffman. Pomimo, że ta pieśń nie jest tak dostojna i poważna, to i tak jej wykonanie zapierało dech w piersiach.
W krwawym polu…, która to pieśń została następnie wykonana, powstała w lutym 1863 roku we Lwowie, autorem muzyki był Alfred Bojarski, a za autora tekstu uważa się Wincentego Pola. Utwór został wykonany w formie dialogu, pomiędzy kobietami, które śpiewały na jeden głos, oraz odpowiadającymi im mężczyznami. Dawało to efekt dużego kontrastu pomiędzy nimi.
Następnym wykonanym utworem było Jak to na wojence ładnie. Jego korzenie sięgają najprawdopodobniej co najmniej XVIII wieku. Pierwszym ustalonym autorem pieśni był polski poeta, kompozytor oraz pianista Władysław Tarnowski. Utwór został skomponowany na podstawie pieśni ludowej Węgier pomiędzy 1863-1864, podczas Powstania Styczniowego, w którym autor brał udział. Pierwotnie nosiła ona tytuł Pieśń żołnierska, z czasem tytuł został wzięty od pierwszego wersu tekstu jak to na wojence ładnie. Potem powstało kilka wariantów pieśni. W czasie I wojny światowej była znana jako Marsz ułański i śpiewana przez ułanów Legionów Polskich. W tej pieśni głównie śpiewali panowie, a panie w większości zwrotek dołączały się tylko na powtórkę ostatniego wersu, dopiero ostatnią zwrotkę cały chór zaśpiewał razem, co odniosło zamierzony efekt, wzmocnienia i uwidocznienia tej zwrotki. Głosom męskim udało się osiągnąć efekt złagodzenia trudów żołnierskiej służby, pełnej ran i groźby śmierci na polu bitwy, oddając klimat bojowego ducha nieustraszonych młodych bojowników o wolność ojczyzny, którzy humor traktują jako lek na trudny czas.
Następną pieśnią jest Piechota znana też szerzej jako Maszerują strzelcy, maszerują. W oryginale miała inny tekst, a powstała w 1918 roku. Pierwszy raz wykonywana była w 1929. Melodię i słowa napisał oficer Legionów Polskich, dowódca 291 Pułku Piechoty literat i kompozytor Leon Łuskino, ale niektórzy wymieniają jako autora tekstu Bolesława Lubicz-Zahorskiego. Ta pieśń została wykonana z ludem, na jeden głos.
Następnym utworem był Warczą Karabiny, którego autorem słów jest Rajmund Scholz. Na początku tekst był wierszem i nie był on publikowany. Został napisany w lutym 1915 roku. Autor muzyki jest nieznany, ale jest to melodia ludowa. Pieśń została wykonana przez chór na cztery głosy, co wyszło pięknie.
Kolejnym wykonanym utworem jest pieśń wojskowa Wojenko, Wojenko, która powstała najprawdopodobniej w 1914 roku. Jej autor nie jest znany. Przez te wszystkie lata pieśń zmieniała swój tekst, ludzie dawali nowe zwrotki. Pieśń ta znalazła szczególne miejsce w sercach polskich żołnierzy, przypominała im o tym, za co walczą, ale także ta pieśń także pokazuje okrutną prawdę o wojnie. Ten utwór, także był wykonany na cztery głosy, co dało niesamowity efekt.
Pieśń wojskowa Maki znana także pod tytułem Ej, dziewczyno, której autor pozostaje nieznany, powstała w 1918 roku w ostatnich miesiącach pierwszej wojny światowej. W porównaniu do innych pieśni wojskowych, jest dosyć skoczna i wesoła. Chór zaprezentował ją według słów Kornela Makuszyńskiego i muzyki Stanisława Niewiadomskiego. Wykonanie tej pieśni było rewelacyjne. Słowa, odpowiadające roli kobiety, śpiewały głosy żeńskie, narrację wykonali mężczyźni, by połączyć się w chór czterogłosowy na zakończenie każdej ze zwrotek.
Kolejnym utworem był Ułan i dziewczyna, którego słowa są wierszem Franciszka Kowalskiego napisanego w czasie Powstania Listopadowego. Utwór był śpiewany przez żołnierzy, jako pieśń wojskowa, a został opublikowany w Paryżu w 1831 roku w zbiorze Miecz i lutnia. Czasami używa się też alternatywnego tytułu Tam na Błoniu błyszczy kwiecie. Nie wiadomo, kto napisał muzykę do tego utworu, ale niektóre źródła podają, że autorem był Wenzel Robert Gallenbergh. Znana jest także wersja tej pieśni śpiewana na melodię ludową. Utwór został wykonany z podziałem na panów i panie, którzy prowadzili dialog, co przyniosło wyjątkowo uroczy efekt i oddało nastrój flirtu między żołnierzem wyruszającym na wojnę, a spotkaną przypadkowo dziewczyną, którą postanowił on oczarować.
Raduje się serce to kolejna wykonana pieśń, do której autorami słów są Tadeusz Ostrowski i Wacław Kazimierz Łęcki. Autor muzyki jest nieznany, natomiast melodia pochodzi z warszawskiej piosenki brukowej Siwa gąska, siwa po Wisełce pływa, powstałej w sierpniu 1914 roku. Jest to pieśń legionowa. Znana jest również, jako Pieśń Pierwszej Kompanii Kadrowej, Kadrówka, Pierwsza kadrowa, Marsz Pierwszej Kompanii Kadrowej oraz Piosenka Kompanii Kadrowej. Utwór ten aktualnie jest czterogłosowy i tak też został wykonany przez chór. Potęga głosów śpiewaków dała silny efekt, imitujący śpiew kompanii żołnierzy idących do walki.
Kolejnym utworem było Przybyli ułani pod okienko. Jest to dość popularna pieśń wojskowa napisana przez Feliksa Gwiżdże w 1914 roku, który stworzył tekst do melodii ludowej. Na początku nosiła nazwę Pieśń 4 szwadronu i od tego wywodzi się późniejsze określenie Czwartacy w jednym z wersów piosenki. Pieśń charakteryzuje się wesołą i skocznią melodią i opowiada o ułanach, co jest też zawarte w tytule. Jest ona śpiewa na do dziś. Piosenka wykonana została na cztery głosy. Podobnie jak w wielu innych pieśniach na tym koncercie, publiczność została zaproszona do śpiewania. Sprawiło to wyraźną przyjemność zgromadzonym na koncercie.
Pieśni Ułani Ułani, która była wykonana jako kolejna, powstała w XIX wieku i jest anonimowego autorstwa, chociaż badacze doszukują się jej początków w czasach Księstwa Warszawskiego. Ma ona kilka wersji zwrotek i była śpiewana przed pierwszą wojną światową, a także podczas pierwszej wojny i czasach drugiej Rzeczpospolitej. Chór zaprezentował tę pieśń w oryginalnej aranżacji, gdzie zwrotki należały do sopranów: delikatne i rzewne, natomiast na refreny, odśpiewane dobitnie, zaczynające się od słów: Hej, hej ułani… włączał się już cały chór na cztery głosy, co stanowiło mocne wejście, by każdą zwrotkę zakończyć delikatnym motywem samego fortepianu. Taka aranżacja była wyjątkowa i chwytała za serce.
Pieśń My Pierwsza Brygada znana również pod tytułem Legiony jest pieśnią I Brygady Legionów Polskich, dowodzonych przez Józefa Piłsudskiego. Prawdopodobnym autorem muzyki był Andrzej Buchał-Sikorski. Istnieje kilka wersji słów tego utworu, a powstały one żywiołowo układane w kwaterach i okopach. Kiedy ustalano, co będzie hymnem Polski, proponowano między innymi i Pierwszą Brygadę. Aktualnie, od 14 sierpnia 2007 roku, jest to pieśń reprezentacyjna Wojska Polskiego. Utwór został odśpiewany unisono, czyli wszyscy, chór i publiczność, śpiewali na jeden głos.
Ostatni mazur, czyli kolejna odśpiewana przez chór na tym koncercie pieśń, przez długie lata był mylnie kojarzony z wybuchem Powstania Listopadowego. Powstał on w 1863 roku, jednak autor tekstu jak muzyki jest nieznany, jednak przypisuje się to niekiedy Fryderykowi Chopinowi. Chór wykonał te pieśń brawurowo, z oczekiwanym entuzjazmem i werwą. Pieśń ta została zaśpiewana przez chór także na bis, co zakończyło uroczystość.
Cały koncert trwał około godzinę. Do śpiewania wielu z tych pieśni była zaproszona publiczność, co pozwoliło zebranym poczuć się częścią tego wspaniałego przedsięwzięcia. Wykonywane utwory były w sposób urozmaicony, w różnym układzie aranżacyjnym i głosowym, dzięki czemu zebrani nie czuli znużenia. Dobór repertuaru pozwolił wysłuchać większości znanych powszechnie pieśni, kojarzonych z czasami I wojny światowej. Cały koncert dobrze odzwierciedlał i podkreślał powagę Święta Niepodległości. Nawet, jeśli nie wszystko poszło po myśli organizatorów, to całościowy efekt był piękny i zapadający na długo w pamięć. Ludzie zgromadzeni tego dnia w kościele, aby posłuchać koncertu, bardzo aktywnie uczestniczyli w śpiewaniu pieśni, gdy zostali do tego zaproszeni, co dodawało temu wydarzeniu jeszcze więcej uroku. Dawno nie byłam na tak pięknym i udanym koncercie.
– Paulina Juretko