Tournee po sanktuariach Maryjnych

Po południu 30 kwietnia 2015 r. chór naszej parafii Cantate Deo wyruszył na odpoczynek – z utęsknieniem wyczekiwany czterodniowy weekend majowy. Jeszcze ostatnie rozmowy z bliskimi, uściski, pożegnania i błogosławieństwo naszego proboszcza, Janusza Wojtyli i obraliśmy azymut na Kłodzko.

Chórzyści oraz kilku sympatyków naszego chóru, spokojnie, ze śpiewem i uśmiechem na ustach wieczorem dotarli na pierwszy nocleg do Domu Pielgrzyma „Nazaret” w Wambierzycach. Po kolacji, przygotowanej we własnym zakresie, wyruszyliśmy na indywidualne zwiedzanie kaplic kalwaryjskich, rozsianych na wzgórzach otaczających bazylikę. Cieszyliśmy oczy, wytężaliśmy mięśnie pokonując schody kalwarii, ale także poruszaliśmy serca, powierzając Bogu w modlitwie wszystkie intencje, z jakimi wyruszyliśmy w tę podróż.

Rankiem, 1 maja, pani przewodnik opowiedziała nam historię Wambierzyc, zwanych Dolnośląską Jerozolimą i pokazała najważniejsze miejsca związane z kultem Matki Bożej z Dzieciątkiem, zwanej Królową Rodzin, którą w 1980 roku ukoronował papieskimi koronami kardynał Stefan Wyszyński. Obecny kościół, wybudowany 300 lat temu, w którym czczona jest Wambierzycka Królowa Rodzin, został podniesiony do godności bazyliki mniejszej w 1936 roku przez Piusa XI.

Na zakończenie krótkiego pobytu w sanktuarium wambierzyckim złożyliśmy hołd Królowej Rodzin i po krótkiej modlitwie przed cudowną figurą udaliśmy się przez Czechy do pocysterskiego kompleksu w Krzeszowie na Dolnym Śląsku.

Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Krzeszowie zwane jest europejską perłą baroku, gdyż obejmuje obiekty unikalne zarówno pod względem artystycznym, historycznym jak i teologicznym: Bazylikę Mniejszą pw. Wniebowzięcia NMP, kościół pw. św. Józefa, Mauzoleum Piastów Świdnicko-Jaworskich, Kalwarię Krzeszowską czy Dom Opata. Jednak najcenniejszym skarbem sanktuarium jest ikona Matki Bożej Łaskawej – najstarszy wizerunek Maryjny w Polsce, pochodzący z I połowy XIII wieku, koronowany przez papieża Jana Pawła II w 1997 roku. Od wieków do Tronu Łaski pielgrzymowali zarówno Polacy, Czesi, Węgrzy i Serbołużyczanie. Podobnie i dzisiaj w poszukiwaniu ciszy, piękna architektury i sztuki oraz przede wszystkim orędownictwa Łaskawej Pani, przybywają tu liczni pielgrzymi i turyści z Polski, Europy i świata.

Również i my chórzyści z Cantate Deo 1 maja br. z racji odpustu Świętego Józefa Rzemieślnika zjawiliśmy się w Krzeszowie na zaproszenie kustosza sanktuarium ks. Prałata Mariana Kopko. Wszyscy chórzyści z wielką radością i przejęciem śpiewali pod batutą swojego dyrygenta pana Włodzimierza Krawczyńskiego w zabytkowym wnętrzu kościoła św. Józefa na odpustowej Mszy św. Na zabytkowych, unikalnych organach barokowych zagrał Czesław Lis, akompaniując chórowi przy wykonaniu VII Missa de Angelis: Kyrie, Gloria, Sanctus i Agnus Dei i pozostałych pieśni. Podczas Komunii św. nie mogło zabraknąć Panis Angelicus, który to utwór wykonaliśmy z udziałem solisty z bratniego chóru z parafii św. App. Piotra i Pawła ze Strzegomia. Chór św. Cecylii z Bazyliki Mniejszej w Strzegomiu również włączył się ze śpiewem w naszą oprawę muzyczną Mszy św. Na koniec obydwa chóru wykonały wspólnie utwory: Laudate Dominum i Sancta Maria, wszystko upamiętniliśmy wspólną fotografią i pożegnaliśmy się. Po obiedzie ks. kustosz przydzielił nam przewodnika, który przez godzinę z wielką pasją oprowadzał nas po zabytkowym kompleksie opactwa. Wystrój barokowej bazyliki i Mauzoleum Piastów zrobiły na nas duże wrażenie.

Wprost z Krzeszowa udaliśmy się do Barda Śląskiego, by nawiedzić jeszcze jedno miejsce, które szczególnie upodobała sobie Matka Boża – barokowy kościół w przełomie Nysy Kłodzkiej z końca XVII wieku, a w nim datowana na początek XIII wieku romańska figurka Matki Bożej z Dzieciątkiem z czerwonego buku, uważana za najstarszą na Śląsku, wysoka na 43 cm oraz bogate renesansowe i barokowe wyposażenie. W ołtarzu głównym znajduje się obraz Nawiedzenia NMP z 1705 roku, autorstwa najwybitniejszego malarza śląskiego baroku M. Willmanna. Obrazy tego samego malarza widzieliśmy poprzednio w Krzeszowie. Ojcowie Redemtoryści opowiedzieli nam historię sanktuarium i ku naszemu zaskoczeniu – umożliwili nam ucałowanie relikwi z Domu Loretańskiego, znajdujących się w podstawie figurki Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej.

Wieczorem pełni duchowych przeżyć po pierwszym dniu maja dotarliśmy na nocleg w Górskim Poranku. Pensjonat w Śtroniu Śląskim przyjął nas gorącą kolacją, życzliwą obsługą i atmosferą.

Utrudzeni poszliśmy spać, bo następnego dnia czekał nas wyjazd na Morawy. Tuż za granicą państwa znajduje się miejsce pielgrzymkowe w Kralikach – Hora Matky Bozi. To właśnie tutaj, podczas Mszy św. i w trakcie nabożeństwa majowego, odprawionych w języku czeskim, chór Cantate Deo po raz pierwszy zaśpiewał za granicą, odpowiadając tym samym na prośbę kustosza ks. Karela Moravca. Zgromadzeni w kościele klasztornym z 1700 roku Czesi usłyszeli w wykonaniu chóru pieśni ku czci Matki Bożej. Oprócz stałych części Mszy św. chór zaśpiewał: „Polski Królowo”, „Królowo Ziem Polskich”, „Czarną Madonnę” i inne. W klasztorze w Kralikach jest czczony obraz Miłosierdzia Matki Bożej, który ksiądz Karel zdjął z ołtarza i przedstawił go nam do adoracji.

Po wysłuchaniu historii tego miejsca pielgrzymkowego, mogliśmy podziwiać unikalną atrakcję klasztoru – Święte Schody, będące imitacją schodów na zamku Antonia w Jerozolimie, po których rzekomo kroczył Chrystus na sąd do Piłata. Nasi chórzyści zgodnie z tradycją pokonali schody na kolanach.

W sąsiedztwie kościoła znajduje się Dom Pielgrzyma. Tam, w restauracji, zaserwowano nam regionalny obiad – polevkę i vepřo-knedlo-zelo (pieczone mięso wieprzowe z knedlami i kapustą). Wszystkim smakowało.

Po obiedzie autobus szybko zawiózł nas znowu wysoko, ale już po polskiej stronie – na Górę Igliczną, 850 m.n.p.m., gdzie króluje nad całą Kotliną Kłodzką Matka Boża Śnieżna. Figura Matki Bożej została wykonana z drzewa lipowego w Austrii w 1750 roku, mierzy tylko 39 cm wysokości, ukoronowana została przez Jana Pawła II w Legnicy w 1983 roku.

Po krótkiej modlitwie chórzyści odjechali z Iglicznej do Lądka Zdroju. W uzdrowisku przywitała nas prawdziwie majowa pogoda, ale prawdziwą atrakcją był pobyt w Zdroju Wojciech, który jest najbardziej okazałym zakładem przyrodoleczniczym w Polsce, wybudowanym w 1680 roku. W jego wnętrzu od XVII wieku odbywają się zabiegi oparte na wodzie mineralnej takie jak natryski, wirówki, kąpiele. Wszyscy mieli możliwość skosztować wód zdrojowych, a połowa chórzystów, tych najodważniejszych, zażyła kąpieli w pięknie odrestaurowanym basenie w tureckim stylu z XVII wieku. Marmurowy okrągły basen, pod kopułą neobarokowego budynku, wypełnia błękitna woda, siarczkowo-fluorkowa, pochodząca z termalnego źródła. Wszystkich nas, jak przed laty carów i cesarzy kąpiel odprężyła i zrelaksowała, czemu daliśmy wyraz wspólnym śpiewem podczas kąpieli (choć tym razem z repertuaru raczej rozrywkowego), gdyż piękno i akustyka tego miejsca uwolniła w nas na nowo artstyczne dusze. Jakby tego było mało, po sutej kolacji czekała na nas wspaniała sauna fińska w Górskim Poranku. Po takich atrakcjach wszyscy, choć to była zielona noc, spali zdrowo i spokojnie.

Nastała niedziela 3 maja – weekend w Kotlinie Kłodzkiej i na stokach Śnieżnika dobiegał końca. Tym razem udaliśmy się w kierunku Henrykowa, gdzie zgodnie z programem Cantate Deo miał śpiewać w Opactwie Cysterskim całą Mszę św. gregoriańską. Po przywitaniu przez opata Andrzeja nasi chórzyści udali się na zabytkowy chór w kościele NMP. Henryków jest ściśle związany z losami zakonu cystersów od XIII wieku. Obecny kościół powstał w XVII wieku. Pod batutą pana dyrygenta z chóru zabrzmiały pieśni wykonane przez Cantate Deo: „Wstał Pan Chrystus”, „Chrystus zmartwychwstał”, śpiewy łacińskie i inne. Po Mszy św. na prośbę opata chór zaśpiewał jeszcze Sancta Maria, a z chóru popłynęła piękna pieśń „Ave Maria” Bacha/Gounoda w wykonaniu naszych koleżanek Marleny i Katarzyny.

Po Mszy św. ojciec Piotr oprowadził nas po zabytkowej świątyni i z właściwym sobie humorem snuł niekończącą się opowieść jak to „drzewiej bywało” wśród cystersów i jak to jest obecnie. Czynił to z taką pasją i tak ciekawie, że spóźniliśmy się na obiad.

Na zakończenie pobytu w Henrykowie zjedliśmy pyszny posiłek w „Karczmie Piastowskiej” i rozśpiewany autokar wziął kurs na Częstochowę.

Cztery dni i siedem przepięknych świątyń, w tym pięć sanktuariów maryjnych, to wielki pielgrzymi trud chórzystów „Cantate Deo”, ale też duża satysfakcja i radość w sercach naszych, że swym śpiewem wychwalamy Boga i Matkę naszego Pana – Jezusa.

– Jan Kreczko